Diamond Crown Julius Caeser Robusto

Julius CeaserDzisiaj pogoda pozwoliła na spacerowe palenie. Po chorobie jest to dla mnie prawdziwa okazja. Mój wybór padł na cygaro, które dostałem na urodziny w 2018 roku. Spędziło w moim humidorze nieco ponad półtora roku. A że paliłem na spacerze, to zapomniałem o zrobieniu zdjęcia… na szczęście zrobiłem notatki.

Nazwa cygara powstała na cześć założyciela J.C. Newman Cigar Company (tak, to właśnie te inicjały). Diamond Crown to natomiast linia premium, która powstała w 1995 roku, aby upamiętnić setną rocznicę powstania firmy.

Pierścień ma oryginalną kolorystykę, co widać na zdjęciu. Nie spotkałem zbyt wielu pierścieni w kolorach błękitu. Podoba mi się. Wrapper piękny – ciemny, aksamitny, bez grubych żyłek. Ideał! Zapach wrappera czekoladowy, na stopie intensywniejszy. Jeśli chodzi o zbicie, to niestety da się wyczuć lekko gąbczaste miejsca. Myślę jednak, że nie wpłynie to na jakość palenia. 9/10.

Otwarcie puncherem daje dobry, ciasny ciąg. Niestety pęknięty kapturek sprawia, że cygaro delikatnie się rozwija. Okazało się jednak, że nie przeszkadza to w paleniu, bo po chwili zapomniałem o pękniętym kapturku. Smak na zimno jest pikantny, z ciekawą, anyżkową nutą. 9/10.

Pierwsze puffy są gorzkawe, ale nie przesadnie. Delikatne przedmuchanie sprawia, że cygaro jest orzechowe, nieco ziołowe. Pod koniec tercji moc wzrasta i cygaro dusi (być może to kwestia niedawnej choroby, bo nominalnie cygaro oznaczone jest jako średniej mocy). 15/20.

Druga tercja, po przedmuchaniu, jest po prostu świetna. Orzechy, słodkie kakao, zioła, zero duszenia. Bardzo mi się podobało. Dla takiej tercji warto palić cygara. 19/20.

Trzecia tercja natomiast nieco mnie zmęczyła. Zaczęło się dobrze, bo orzechy dostały pieprzu. Niestety w połowie tercji pojawiła się gorycz, chociaż cygaro nie było przegrzane. Pod sam koniec znów zrobiło się duszące i gorzkie. 14/20.

Spalanie było niemal wzorowe. Nie za szybkie, nie za wolne, bez tunelowania, z ładnym stożkiem przez większość czasu i jedynie przez chwilkę nieco się skrzywiło, ale samodzielnie się skorygowało. 9/10.

Cygaro niestety nie należy do najtańszych (przynajmniej cena była dość wysoka, kiedy cygaro było jeszcze dostępne w moim ulubionym sklepie), co sprawia, że stosunek jakości do ceny nie jest zbyt korzystny. W moim subiektywnym odczuciu uważam, że cena rzędu 45 PLN za to cygaro zasługuje jedynie na notę 5/10.

Ocena punktowa to zaledwie 80 punktów. Można śmiało powiedzieć, że niewiele, bo zwykle cygara oceniam na więcej. Warto jednak pamiętać, że jest to ocena uzyskana na spacerze (a zdecydowanie wolę palić w fotelu), a cygaro sprawiło mi dużo radości. Niestety, paliłem lepsze (i tańsze) cygara, stąd taki, a nie inny rezultat. Mimo to, poleciłbym to cygaro, ponieważ jego profil jest dość oryginalny i może się podobać.